Wojciech Łobodziński o zachowaniu kibiców wobec piłkarzy Arki Gdynia. „Nie mam do nich żadnych pretensji”

2024-06-02 23:31:44; Aktualizacja: 3 tygodnie temu
Wojciech Łobodziński o zachowaniu kibiców wobec piłkarzy Arki Gdynia. „Nie mam do nich żadnych pretensji” Fot. Piotr Matusewicz / PressFocus
Karol Brandt
Karol Brandt Źródło: TVP Sport

Arka Gdynia w finale baraży o awans do Ekstraklasy wypuściła prowadzenie z rąk i ostatecznie przegrała z Motorem Lublin 1:2. Wojciech Łobodziński na pomeczowej konferencji nie krył emocji.

Żółto-niebiescy w zasadniczej części rozgrywek zajęli trzecie miejsce, ale niewiele brakowało, aby weszli bezpośrednio do Ekstraklasy. Kluczowe było ostatnie spotkanie z GKS-em Katowice.

Oba zespoły zebrały tyle samo punktów, jednak po drodze Arka mogła śmiało powiększyć swój dorobek. Niektóre mecze nie układały się po jej myśli. Nie inaczej było w finale baraży.

Gdynianie prowadzili 1:0 do 87. minuty. Następnie rywal strzelił dwa gole i to Motor Lublin zanotował awans.

– W końcówce sezonu przydarzyło się nam wiele złych rzeczy. Nie szukam usprawiedliwienia. I tak będę skrytykowany, ale suma nieszczęść złożyła się na to, że nie zapewniliśmy sobie tego awansu wcześniej. Robiliśmy wszystko, aby wygrać – zauważył Wojciech Łobodziński.

– W pierwszej połowie nie dopuściliśmy Motoru praktycznie do niczego. Oczywiście się cofnęliśmy, ale mieliśmy plan na niską obronę. Błędy indywidualne powodują, że plan się sypie. Chciałem przeprosić, bo mogłem zrobić więcej, nie tylko dzisiaj. Najpierw spojrzę na siebie, bo jestem odpowiedzialnym człowiekiem. Jest mi ciężko na sercu. Łzy u chłopaków są na pewno szczere. Trudne dni i tygodnie przed nami. Trafiliśmy z euforii do piekła – podkreślił.

Niesmak kibiców był na tyle duży, że zażądali oni od piłkarzy Arki Gdynia koszulek. Ci je potulnie oddali.

Co o tym myśli trener?

– Kibice mocno nas wspierali. Nie mam do nich żadnych pretensji, że emocje wyszły na zewnątrz. Nie było to agresywne, lecz męskie, ludzkie zachowanie. Tak mężczyźni muszą się zachowywać – wyznał.

Zespołowi nie pozostało nic innego, jak przygotować się do następnego sezonu i ponownie zawalczyć o wejście do elity.

***

OFICJALNIE: Znamy trzeciego beniaminka Ekstraklasy [WIDEO]