Wojciech Szczęsny ironicznie: W meczu z Argentyną dopisujemy sobie zero punktów

2022-11-21 13:34:53; Aktualizacja: 2 lata temu
Wojciech Szczęsny ironicznie: W meczu z Argentyną dopisujemy sobie zero punktów Fot. Mikolaj Barbanell / Shutterstock.com
Patryk Krenz
Patryk Krenz Źródło: Łączy nas Piłka [YouTube]

Wojciech Szczęsny wziął udział w konferencji przed meczem z Meksykiem, na której przybliżył nastroje w kadrze, panujące przed pierwszym wtorkowym gwizdkiem. 32-latek, w typowym dla siebie humorystycznym stylu, potwierdził, że jest dobrej myśli, aczkolwiek w trzecim spotkaniu nie liczy na sukces.

Już we wtorek wszelkie spekulacje i domysły odejdą w niepamięć. O wszystkim zadecyduje boisko, na którym dojdzie do niezwykle istotnej dla dalszych mundialowych losów kadry Czesława Michniewicza konfrontacji.

Pierwszy bramkarz „Biało-Czerwonych”, Wojciech Szczęsny, podchodzi do swych ostatnich Mistrzostw Świata w karierze, o czym poinformował wcześniej. „Jedynka” Juventusu liczy, iż godnie zakończy swą przygodę z najważniejszą imprezą reprezentacyjnej piłki.

- Mam nadzieję, że złapiemy rytm, a potem muzyka poprowadzi nas dalej. Na pewno jest to dla mnie ostatni mundial. Myślę, że dla paru innych chłopaków też. Fajnie byłoby przeżyć tak wielką imprezę z czymś, co moglibyśmy nazwać sukcesem - powiedział były piłkarz Arsenalu.

32-latek wierzy, iż praca, którą kadrą pod wodzą Michniewicza wykonała przed turniejem pozwoli jej odnieść sukces nad Meksykiem, czyli drużyny operującej podobnym potencjałem.

- To podobnej klasy drużyna, co my. Jesteśmy dobrze przygotowani, mamy za sobą bardzo dobrą analizę. Wiadomo, teorię trzeba przenieść na boisko i zagrać dobry mecz. Jesteśmy w stanie z nimi wygrać, ale możemy też przegrać. Na pewno będzie ciekawie - dodał 66-krotny reprezentant kraju.

Mniej optymizmu zawodnik „Starej Damy” wiąże z trzecim meczem fazy grupowej z Argentyną. Szczęsny nie liczy w nim na zdobycz punktową, co otwarcie przyznał.

- Pierwszy mecz jest kluczowy. Nie ukrywam jednak, że w trzecim meczu dopisujemy sobie zero punktów, zakładamy, że będzie on na pewno przegrany – powiedział bramkarz Juventusu.

– Będę kibicować Argentynie, bo mam tam kilku kolegów, ale od dalszych faz. Argentyna ma swoją gwiazdę, ale my też mamy swoją. Postaramy się, żeby zabłysnęła jak najbardziej.

Oczywiście, trzykrotny zdobywca scudetto musiał wzbogacić konferencję pewną dawką humoru. Ceniony na Półwyspie Apenińskim golkiper powiedział żartobliwie, że krótki okres przygotowawczy zespołu wpłynął zdecydowanie pozytywnie na jego postawę.

- Teraz jedyną różnicą jest okres przygotowawczy, który zawsze był bardzo długi. Teraz mieliśmy trzy dni do pierwszego meczu. Nawet żartowaliśmy, że nie mieliśmy czasu, żeby coś zepsuć. To jedyna różnica. Napięcie i adrenalina już jest. Dla każdego z nas udział w takim turnieju jest spełnieniem marzeń - ocenił adept akademii Agrykoli Warszawa.

Przed Wojciechem Szczęsnym piąty wielki turniej z reprezentacją. Przedtem występował na Mistrzostwach Europy w 2012. 2016 i 2021 roku oraz na Mistrzostwach Świata w 2018 roku. Na imprezach tych doświadczony bramkarz raczej nie brylował formą.