Wojciech Szczęsny: Najlepszy polski bramkarz nie został powołany

Wojciech Szczęsny na antenie kanału Meczyki.pl zabrał głos na temat swoich potencjalnych następców w polskiej kadrze. Według 34-latka najlepszy kandydat nie otrzymał powołania na najbliższe zgrupowanie.

W ostatnich latach Wojciech Szczęsny był jedną z największych gwiazd „Biało-Czerwonych”. 84-krotny reprezentant Polski uchodził wręcz za bohatera Mistrzostw Świata w Katarze czy ostatniego EURO.

Wobec niespodziewanej decyzji 34-latka o zakończeniu piłkarskiej kariery, Michał Probierz stanął przed dylematem, kto teraz powinien stanąć między słupkami reprezentacji Polski.

Na najbliższe zgrupowanie zostali zaproszeni Łukasz Skorupski, Marcin Bułka, Bartosz Drągowski oraz Bartosz Mrozek, a funkcję „jedynki” w najbliższym czasie pełnić będzie najprawdopodobniej ten pierwszy.

Popularne

Previous

Jerzy Dudek: To najlepiej zarządzany klub w Polsce

Karol Świderski w Ekstraklasie?!

Zażądał od Legii Warszawa 600 tysięcy euro rocznie. To będzie jego nowy klub

Mario Balotelli nie chciał do Wieczystej Kraków. Rozmawia z 37-krotnym mistrzem kraju

Odmówił dołączenia do Legii Warszawa! To ma być jego nowy klub

„To jest recydywista. Powinien 10 razy wylecieć z treningu”. Prezes Lecha Poznań o jego byłym piłkarzu

Lech Poznań zażądał za niego dziesięć milionów euro. Proponowali siedem

Marek Papszun reaktywuje go dla Legii Warszawa? „Ma dar”

Next

W rozmowie na kanale Meczyki.pl Wojciech Szczęsny zabrał głos na temat tego, kto powinien zostać jego następcą w kadrze i zaskoczył swoją odpowiedzią.

- Nie chcę stawiać selekcjonera w niezręcznej sytuacji, ale uważam, że najlepszy polski bramkarz nie został powołany - stwierdził Szczęsny.

- Nie chcę jednak mówić, że Kamil Grabara to najlepszy bramkarz, ale on ma potencjał, by być zdecydowanie lepszy od reszty. Ma potencjał, by być bramkarzem światowej klasy - wyjaśnił 34-latek.

Grabara, który od lat uchodzi za o tyle utalentowanego, co też niepokornego bramkarza, od tego sezonu występuje w barwach VfL Wolfsburg. Swoim debiutem przeciwko Bayernowi Monachium zapracował nawet na miejsce w „jedenastce” kolejki magazynu „kicker”.