Wojciech Szczęsny zaskoczył po świetnym meczu. „Jestem z siebie w miarę zadowolony”
2025-03-06 07:33:32; Aktualizacja: 4 godziny temu
Wojciech Szczęsny nie popadł w hurraoptymizm po odniesionym skromnym zwycięstwie przez Barcelonę nad Benficą (1:0) w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Mistrzów po zaliczeniu kilku kapitalnych interwencji.
Niedawne starcie obu ekip jeszcze w fazie ligowej elitarnych rozgrywek przyniosło nam wiele emocji i zakończyło się zwycięstwem „Dumy Katalonii” (5:4). Jedną z głównych ról w tym pojedynku odegrał Wojciech Szczęsny, który w pierwszej odsłonie popełnił kilka rażących błędów, rzutujących na niekorzystny wynik dla gości. W drugiej prezentował się już zdecydowanie lepiej, co finalnie pozwoliło utytułowanej drużynie przechylić szalę na swoją korzyść.
W środowym starciu już na etapie pucharową były reprezentant Polski także znalazł się na ustach wszystkich, ale tym razem za sprawą popisania się kilkoma kapitalnymi interwencjami, utrzymującymi gości w grze o pełną pulę po czerwonej kartce pokazanej Pau Cubarsíemu w 22. minucie meczu. Dzięki temu bramka zdobyta w drugiej połowie przez Raphinhę okazała się kluczowa do wygrania pierwszego spotkania w ramach 1/8 finału.
Mimo to nagroda dla najlepszego zawodnika pojedynku nie trafiła w ręce doświadczonego bramkarza tylko... Pedriego. Ten na gorąco po zakończeniu starcia nie miał o to żadnych pretensji i cieszył się przede wszystkim ze zwycięstwa i zanotowanego czystego konta.Popularne
- Zapytałem Pedriego, w jaki sport ja dzisiaj grałem, że nagroda MVP nie jest moja. Ale szczerze, dla dobra futbolu, niech bramkarze nie dostają statuetek za najlepszego zawodnika meczu, mi zdecydowanie wystarczy czyste konto - stwierdził odnośnie braku wyróżnienia.
Następnie nieco zaskoczył nie popadając w hurraoptymizm przy ocenie swojego występu, choć z uśmiechem na ustach mówił o wymuszonej zmianie w sposobie gry zespołu w osłabieniu.
- Ja lubię takie mecze. Troszkę doświadczenia z grą z cofniętą obroną i czekającą na kontry mam. Dlatego nie ukrywam, że było mi troszkę łatwiej. Nie ukrywam, że jestem z siebie w miarę zadowolony dzisiaj - powiedział.
- Był to fajny test naszej dojrzałości i charakteru, wszyscy wiedzieli po czerwonej kartce, że trzeba będzie te cechy pokazać na boisku. Nie będę mówił, że się cieszę, ale ja się czuje jak w domu, kiedy obrona gra na tej wysokości i moja rola polega tylko na tym, żeby obronić to, co leci w światło bramki, wykopać jak najdalej i złapać wysokie wrzutki. Nie cieszyłem się z tej czerwonej kartki, ale też wiedziałem, że ten mecz zmieni się w sposób, w który lubię grać - dodał.
Na zakończenie został też zapytany o swoją przyszłość, która w niedalekim czasie powinna zostać wyjaśniona, gdy sezon będzie chylił się ku końcowi.
- To nie jest czas, żeby rozmawiać o przedłużeniu kontraktu. W tej chwili mamy bardzo ważne mecze co trzy dni, na każdym froncie walczymy o zdobycie tytułu. Ale taki czas nadejdzie - powiedział.
Wojciech Szczęsny po dzisiejszym fantastycznym występie jest „W MIARĘ” zadowolony z siebie! 😄 😅
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) March 5, 2025
Posłuchajcie wywiadu @cwiakala z polskim bramkarzem! ⤵️ pic.twitter.com/0pEPWcWZSD