Występ Floriana Wirtza trwał niespełna kwadrans. Gwiazda Bayeru Leverkusen opuściła stadion o kulach
2025-03-09 08:22:51; Aktualizacja: 12 godzin temu
Już wiadomo, że był to fatalny tydzień dla Bayeru Leverkusen i Floriana Wirtza. Nie dość, że mistrzowie Niemiec przegrali dwa mecze, dodatkowo stadion o kulach opuściła gwiazda zespołu, Florian Wirtz.
W sobotnie popołudnie przygnębieni „Aptekarze” przystępowali do pojedynku z Werderem Brema przed własną publicznością. Ich celem było odbudowanie morale po wysokiej porażce z Bayernem Monachium. Dalsza rywalizacja w Lidze Mistrzów wisi na włosku.
Podopieczni Xabiego Alonso ulegli aż 0-3, ale z niżej notowanym rywalem z Bundesligi dopuścili do ogromnej sensacji – zresztą podobnie jak „Bawarczycy”.
Bayer nie wykorzystał potknięcia lidera, który okazał się gorszy od Bochum, samemu przegrywając 0-2. Strata utrzymała się na poziomie ośmiu punktów, lecz dla zespołu nie to jest teraz w tym wszystkim najgorsze.Popularne
Krew w żyłach zmroziła sytuacja z pierwszego kwadransa drugiej połowy. Florian Wirtz wszedł z ławki, aby próbować odwrócić losy spotkania. Chuchano i dmuchano, aby ofensywny pomocnik z 15 golami i 13 asystami w 39 meczach tego sezonu ruszył pełną parą na wtorkowy rewanż z Bayernem w 1/8 finału LM.
Istnieją jednak spore obawy, że 21-latek doznał urazu więzozrostu piszczelowo-strzałkowego – takie doniesienia płyną między innymi z „Kickera”. To wynik nieczystego zagrania Mitchela Weisera. Faulujący otrzymał żółtą kartkę.
– Spodziewamy się najgorszego, ale żyjemy nadzieją na najlepsze – Tak po końcowym gwizdku w rozmowie z mediami ocenił sytuację zdrowotną Fernando Carro, prezes zarządu klubu.
To niejedyny problem, z jakim mierzy się hiszpański szkoleniowiec. W przerwie zmienieni zostali także Granit Xhaka i Edmond Tapsoba. U nich także podejrzewane są kłopoty sprawnościowe.