Z drobnymi problemami, ale ostatecznie z przytupem. Awans Rakowa Częstochowa [WIDEO]

2025-07-31 22:21:54; Aktualizacja: 21 godzin temu
Z drobnymi problemami, ale ostatecznie z przytupem. Awans Rakowa Częstochowa [WIDEO] Fot. Grzegorz Misiak / PressFocus
Piotr Różalski
Piotr Różalski Źródło: Transfery.info

Raków Częstochowa ponownie pokonał MŠK Žilinę – tym razem 3:1 – w drugim meczu drugiej rundy eliminacji Ligi Konferencji. Zwycięstwo na stadionie rywala zapewniły „Medalikom” gole Patryka Makucha, Jonatana Brunesa i Lamine'a Diaby'ego-Fadigi.

Z jednej strony wicemistrzowie Polski znajdowali się w komfortowej sytuacji, bo przed tygodniem pokonali słowackiego oponenta aż 3:0. Druga strona medalu to jednak kiepski występ drużyny na krajowym podwórku i niespodziewana porażka z Wisłą Płock.

Trener Marek Papszun ponownie dokonał kilku korekt, które początkowo przypominały słabszy okres przebiegu pojedynku z ostatniego czwartku. Tym razem podobnie pierwsza połowa wyglądała zdecydowanie słabiej w wykonaniu częstochowian, aniżeli druga odsłona.

Zaraz po pierwszym gwizdku dało się dostrzec sporą nerwowość. Kacper Trelowski już w drugiej minucie wsadził na konia swoich obrońców po podaniu piłki do rywala. Później nie popisał się też Karol Struski, tracąc posiadanie futbolówki na własnej połowie. Na szczęście dla Rakowa nie doszło do straty gola.

Wynik spotkania mógł otworzyć Patryk Makuch po doskonałym zgraniu od Stratosa Svarnasa, lecz po uderzeniu głową minimalnie chybił. Do skóry Polakom w końcu dobrała się Žilina. Dávid Ďuriš wykorzystał „prezent” od Zorana Arsenicia, który źle zażegnał niebezpieczeństwo, a napastnik prostym podbiciem z powietrza pokonał Trelowskiego.

To było pierwsze poważne ostrzeżenie dla Rakowa. Niewiele brakowało, a gospodarze odrobiliby dwie trzecie strat. W 30. minucie uderzenie rywala z bliskiej odległości fantastycznie wybronił bramkarz.

Błędy popełniali podopieczni Papszuna, ale nie ustrzegli się ich także zawodnicy Pavola Staño. Punktem zwrotnym okazała się końcówka pierwszej połowy i nieporozumienie między Marko Roginiciem a Ľubomírem Belko. Pressing od Makucha opłacił się, bo piłka wylądowała w siatce.

Skrzydła Žilinie kompletnie podcięła następna bramka Rakowa w wykonaniu Jonatana Brauta Brunesa. Najpierw uderzenia po kilkunastometrowym rajdzie spróbował Struski, a następnie kuzyn Erlinga Brauta Haalanda wykorzystał dobitkę i wraz z kolegami cieszył się z prowadzenia.

Z domowników zeszło powietrze, co wykorzystał superrezerwowy Diaby-Fadiga. Nowy nabytek z Jagiellonii Białystok został obsłużony podaniem przez innego zmiennika, Leandro Rochę, i ustalił rezultat dwumeczu na 6:1. Napastnik już po raz trzeci w czwartym występie wpisał się na listę strzelców, mając na koncie dopiero ponad sto rozegranych minut.

Podsumowując, warto również docenić postawę golkipera Rakowa. Kacper Trelowski musiał interweniować aż czterokrotnie, nie pozwalając rywalom zniwelować doskonałej przewagi.

W trzeciej rundzie kwalifikacji do LK przeciwnikiem Rakowa będzie Maccabi Hajfa, który w swojej parze rozprawił się z Torpedo Żodzino.