Zawodnik Legii Warszawa poleciał na mecz z Chelsea, mimo że... na pewno w nim nie zagra. Gonçalo Feio może żałować

Wojciech Urbański poleciał z Legią Warszawa na starcie z Chelsea FC, mimo że na pewno nie weźmie w nim udziału, gdyż nie został zgłoszony do Ligi Konferencji. Z perspektywy czasu „Wojskowi” chyba żałują tej decyzji.

Trwająca kampania jest przełomowa w karierze Wojciecha Urbańskiego. Ofensywny pomocnik w Legii Warszawa zadebiutował już w poprzednim sezonie, ale dopiero w tym na stałe stał się pełnoprawnym członkiem pierwszego zespołu i regularnie otrzymuje minuty od Gonçalo Feio - 20-latek wystąpił w 22 spotkaniach, w których zapisał na swoim koncie po trzy bramki i asysty.

Ofensywny pomocnik występów na koncie miałby pewnie jeszcze więcej, gdyby był zgłoszony do rozgrywek międzynarodowych.

- Bardzo żałuję, że nie udało się go zgłosić do europejskich pucharów. Wiadomo, zasady nie pozwoliły mu być na liście B. Na liście A w momencie zgłaszania nie było wolnego miejsca. Jest to jedna z tych decyzji, których do dziś żałuję - mówił w styczniu na temat Urbańskiego Gonçalo Feio.

Popularne

Previous

Rozmawiali. Jan Urban dostał ofertę

Michał Skóraś zdecydował. Tam chce grać w przyszłym sezonie

Michał Skóraś z opcją szokującego powrotu do Ekstraklasy! Wcale nie do Lecha Poznań

Po latach w Bundeslidze pomoże Legii Warszawa?! Znowu pojawił się na trybunach

Michał Żewłakow pozbędzie się tego piłkarza. To jego koniec w Legii Warszawa

Jagiellonia Białystok już finalizuje transfer! Łukasz Masłowski poleci po następcę gwiazdora

Porozumienie Arkadiusza Milika

Karol Linetty z hitowym powrotem do Ekstraklasy?! „Nie można tego wykluczyć”

Next

Po takich słowach wydawało się, że zimą ten błąd zostanie naprawiony, jednak ostatecznie do udziału w Lidze Konferencji zgłoszono Vladana Kovačevicia, Wahana Biczachczjana i Juergena Elitima, czym wyczerpano limit.

Z perspektywy czasu mogą chyba w Warszawie żałować tej decyzji, bo 20-latek zwiększyłby pole manewru w ofensywie, zwłaszcza wobec kontuzji Bartosza Kapustki czy Marca Guala.

„Wojskowi” postanowili chyba 20-latkowi w pewien sposób wynagrodzić swój błąd, bo wybrał się on z nimi na mecz do Londynu, mimo że nie może w nim przecież wystąpić.