Zawodnik Stali Rzeszów nie pomógł. Wziął udział w największej porażce w historii

Reprezentacja Luksemburgu dostała prawdziwą lekcję futbolu od Portugalczyków, którzy rozgromili ją stosunkiem 0-9. Na boisku przebywał wówczas nowy piłkarz Stali Rzeszów, Sébastien Thill.

Portugalia raczej nie tęskni za Fernando Santosem. Pod wodzą Roberto Martíneza w sześciu pierwszych spotkaniach zanotowała komplet zwycięstw.

Ostatnia gloria miała szczególny charakter. Mistrzowie Europy z 2016 roku pobili swój rekord, zdobywając dziewięć bramek w starciu z Luksemburgiem. Zespół z Półwyspu Iberyjskiego odniósł w ten sposób najwyższe zwycięstwo w swojej historii.

Wcześniej trzykrotnie pokonywał rywali stosunkiem 8:0 - dwa razy Liechtenstein (1994, 1999) i raz Kuwejt (2003).

Dla ekipy z Beneluksu to dodatkowo czwarty mecz, wcześniej z Niemcami (1936) i dwukrotnie z Anglią (1960, 1982), w którym przegrała różnicą dziewięciu bramek.

W starciu na Estadio Elgarve 45 minut zaliczył nowy zawodnik pierwszoligowej Stali Rzeszów, Sébastien Thill.

29-latek, który strzelał w Lidze Mistrzów bramki Realowi Madryt i Interowi Mediolan, nie potrafił pomóc swojej drużynie. Mógł tylko patrzeć, jak zniszczenia dokonują gospodarze.

Thill kończy tym samym przerwę reprezentacyjną i wraca do Rzeszowa, by przygotować się do wznowienia ligowych rozgrywek. Do tej pory rozegrał dla zespołu z województwa podkarpackiego mecz z Motorem Lublin.

Wcześniej grał w FC Progrès Niederkorn, Sheriffie Tyraspol czy Hansie Rostock.