Drużyna Grzegorz Krychowiaka oraz Macieja Rybusa prezentowała się dość przeciętnie w pierwszej części rywalizacji i w pewnym momencie znalazła się nawet poza strefą uprawniającą do startu w następnej edycji europejskich pucharów.
„Kolejarze” zabrali się jednak ostro do pracy w trakcie przerwy między rundami i od początku tego roku wyglądali rewelacyjnie za sprawą odniesienia ośmiu ligowych zwycięstw z rzędu.
Dzięki temu Lokomotiw zaczął piąć się w górę tabeli i dość niespodziewanie stał się najgroźniejszym rywalem Zenitu w walce o mistrzostwo kraju.
Ekipa z Sankt Petersburga znajdowała się mimo to w komfortowej sytuacji, ponieważ w niedzielnym bezpośrednim pojedynku z zespołem z Moskwy nie mogła sobie pozwolić na porażkę, aby przypieczętować wywalczenie trzeciego tytułu z rzędu.
Tymczasem drużyna z Gazprom Areny pokazała wielką klasę i rozgromiła aktualnego wicelidera na własnym terenie po bramkach Artioma Dziuby (dwie), Sardara Azmouna (trzy) i Malcoma. Honorowego gola dla gości strzelił Francois Kamano.
„Kolejarzom” po tej bolesnej porażce pozostaje walka o wicemistrzostwo Rosji ze Spartakiem Moskwa, Rubinem Kazań, FK Soczi i CSKA Moskwa.