Zwycięski Milik, waleczna Legia [WIDEO]

Jeszcze przed meczem doszło w warszawskiej drużynie do poważnego wstrząsu, gdy okazało się, że tylko na trybunach usiadł Miroslav Radović, pierwotnie anonsowany w pierwszej jedenastce. Serb już w zasadzie porozumiał się w sprawie transferu do chińskiego drugoligowca, ale w kadrze meczowej nie znalazł się tylko ze względu na decyzję trenera Henninga Berga.

Potem było lepiej. Można pochwalić "Wojskowych" za organizację w pierwszej połowe, ale już samo podejście trzeba uznać za błędne. 

Od początku zaznaczyła się defensywna taktyka Legii i dążenie do bezbramkowego remisu, co w zasadzie stanowiło powielenie pomysłu (skutecznego, trzeba przyznać) z poprzednich spotkań Ligi Europy. Niestety jeszcze w pierwszej połowie szanse na 0:0 prysły, gdy świetnie przymierzył Arkadiusz Milik.

Na drugą połowę wyszedł zespół z odmiennym nastawieniem mentalnym - ofensywny, niestroniący od podejmowania ryzyka. Zabrakło nagrody w postaci gola, ale niestety choćby Michał Żyro nie miał swojego dnia. Ze strony gości warto pochwalić szczególnie Orlando Sa, nawet pomimo zmarnowania świetnej sytuacji "sam na sam".

Tego dnia zawsze lepszy był Jasper Cillessen. Bramkarz reprezentacji Holandii zakończył mecz z kilkoma fantastycznymi interwencjami na koncie.