Ubiegłoroczni mistrzowie Italii zapewnili sobie na kolejkę przed końcem rozgrywek udział w przyszłej edycji Ligi Mistrzów. Sukces udało się przypieczętować w starciu z Juventusem, któremu niedawno odjęto ponownie punkty.
Trudno ten sezon w wykonaniu „Rossonerich” jednoznacznie ocenić. Z jednej strony zawiedli kompletnie na krajowym podwórku, z drugiej zaś zaskoczyli, docierając do półfinału Ligi Mistrzów. W nim musieli jednak przełknąć gorzką pigułkę, gdyż do wielkiego finału awansował ich bliski sąsiad - Inter Mediolan.
Na San Siro nadszedł czas podsumowań. Stefano Pioli po meczu ze „Starą Damą” przyznał, że nie jest do końca zadowolony z tej kampanii. Doświadczony szkoleniowiec uważa, że klub nie był przygotowany na konkurencyjną walkę na dwóch frontach.
Właśnie z tego powodu 57-latek liczy, że latem szeregi jego drużyny wzmocni kilku nowych zawodników.
- W tym sezonie po raz pierwszy chcieliśmy być konkurencyjni na dwóch frontach i trochę nam zbrakło - taka prawda. Drużyna jest silna, cieszmy się z tego zwycięstwa. To był szczególny sezon. Graliśmy pięć miesięcy bez Maignana, najlepszego bramkarza w lidze. Nasi najlepsi gracze brali udział w mundialu - zaczął trener, który na poziomie Serie A przepracował ponad 450 spotkań.
- Letnie wzmocnienia? Wszystko zależy od tego, jakie cele chcemy osiągnąć. Jeśli chcemy grać o zwycięstwo w lidze i ponownie zajść aż do półfinału Ligi Mistrzów, to jasne, że drużyna musi zostać wzmocniona. Aby walczyć na dwóch frontach potrzeba silnych zawodników. Jeśli są to młodzi gracze, to tym bardziej się cieszę, bo oni mają entuzjazm i chłoną wszystko jak gąbki. Jeśli klub chce być konkurencyjny na dwóch frontach, to musi zbudować konkurencyjną kadrę. W zeszłym sezonie łatwiej się grało w Milanie, niż w obecnym.
Według ostatnich doniesień władze AC Milanu wzięły się już do pracy. Na San Siro w ramach wolnego transferu z Eintrachtu Frankfurt najprawdopodobniej trafi Daichi Kamada.