Rozstania z Ryanem Gravenberchem, Sébastienem Halleram, Nicolásem Tagliafico, Lisandro Martínezem oraz Antonym podziałały na wyobraźnie innych piłkarzy.
Transferu zapragnęli również Mohammedem Kudus i Edson Álvarez.
Za tego ostatniego w środę ofertę złożyła Chelsea, a potencjalne warunki kontraktu poznał również Meksykanin.
Londyńczycy wyrazili gotowość zapłacenia 50 milionów euro. Podobną sumę na przestrzeni pięciu lat miałby otrzymać defensywny pomocnik.
Kiedy 24-latek usłyszał od władz Ajaksu, że nie dostanie zgody na odejście, odmówił wzięcia udziału w treningu. Niedługo potem w klubie stawił się jego agent.
Wówczas piłkarz zauważył, że drugi raz taka szansa może się nie powtórzyć i chciałby być traktowany na równi z graczami, którzy wcześniej zmienili pracodawcę.
Amsterdamczycy wytłumaczyli mu, że zespół stracił zbyt wiele ważnych ogniw, a rynek transferowy dla holenderskich ekip jest już zamknięty.
Mimo to 58-krotny reprezentant Meksyku nie daje za wygraną i wierzy, że rada nadzorcza, która każdorazowo zatwierdza operacje transferowe, da „zielone światło” na przeprowadzkę. Nie ma na to jednak większych szans.
Álvarez w sezonie 2021/2022 rozegrał 41 spotkań, zdobył pięć bramek oraz zanotował asystę.