Wystarczył nieco ponad rok, aby środkowy obrońca podwoił swoją wartość co najmniej czterokrotnie. Sporting za reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej zapłacić bowiem 7,5 miliona euro, a dziś mamy na nim metkę z kwotę 40 milionów, przy czym jednocześnie najpewniej trzeba będzie sięgnąć do portfela jeszcze więcej.
„Lwy” wyceniają defensora na 80 milionów euro, co odpowiada sumie zapisanej w umowie.
W ostatnich tygodniach zainteresowanie piłkarzem zdążyły wyrazić Chelsea, Bayern Monachium czy Liverpool. Jak donosi „O Jogo”, pojawił się nowy faworyt.
Głównym kandydatem do angażu Ousmane’a Diomande jest obecnie Arsenal.
„Kanonierzy” w trwającym sezonie prezentują się znakomicie i to z pewnością działa na wyobraźnie włodarzy oraz samego Mikela Artety.
Przedstawiciel Premier League tylko zeszłego lata wyłożył 100 milionów funtów na Declana Rice’a czy 65 milionów wstępnej opłaty na Kaia Havertza. To procentuje dobrymi wynikami.
Diomande na swoim koncie ma 50 występów w koszulce Sportingu. W tym czasie strzelił cztery gole i zanotował asystę.
***
Kibice Arsenalu oburzeni w sprawie Jakuba Kiwiora. Mikel Arteta w ogniu krytyki