Przedstawiciele „Kanonierów” mieli sporo czasu na znalezienie i prowadzenie rozmów z wartościowym następcą francuskiego szkoleniowca, który rozstał się z ławką trenerską londyńskiego klubu w połowie czerwca 2018 roku.
David Ornstein zdradził na łamach „The Athletic”, że w sumie w kręgu zainteresowań właścicieli ekipy z Emirates Stadium znajdowało się aż 12 trenerów.
Arsenal przy wstępnej selekcji nie zdecydował się podjąć żadnych konkretnych rozmów z takimi szkoleniowcami jak Maurizio Sarri (wówczas Napoli), Antonio Conte (wówczas Chelsea), Eddie Howe (wówczas i obecnie Bournemouth) i Brendan Rodgers (wówczas Celtic).
Z tego też powodu na ostatecznej liście kandydatów do objęcia „Kanonierów” pozostali Unai Emery, Massimiliano Allegri, Ralf Rangnick, Julen Lopetegui, Jorge Sampaoli oraz byli zawodnicy angielskiego klubu - Thierry Henry, Mikel Arteta i Patrick Vieira.
Przedstawiciele klubu po dokładnym przeanalizowaniu plusów i minusów zawarcia współpracy z jednym z wymienionych panów zdecydowali się ostatecznie na zatrudnienie Hiszpana i obecnie nie mogą być do końca zadowoleni ze swojej decyzji, ponieważ 47-latek w swoim pierwszym sezonie nie zdołał awansować z „Kanonierami” do Ligi Mistrzów i w trwającej kampanii może mieć z osiągnięciem tego celu również duże problemy, co w konsekwencji ma doprowadzić do jego zwolnienia.
Arsenal zajmuje obecnie piąte miejsce w tabeli Premier League i traci już cztery punkty do lokaty gwarantującej awans do najbardziej prestiżowych rozgrywek w Europie.