W swojej wizji składu widzi go Vissel Kobe, które chce koniecznie sprowadzić duże nazwisko do ofensywy. Podolski ma idealnie pasować, także ze względu na relatywnie osiągalne koszty. Japończycy liczą, że na jego transfer wystarczą trzy miliony euro. Na pensję mają przeznaczyć podobną kwotę rocznie – tyle też zarabia w Turcji.
Sytuacja ekonomiczna J-League poprawiła się w ostatnim czasie ze względu na nowy, znacznie bardziej atrakcyjny finansowo kontrakt na sprzedaż praw telewizyjnych. W dodatku Kobe jest sponsorowane przez Rakuten, bardzo bogatą firmę z branży handlu elektronicznego, która ostatnio podpisała umowę z Barceloną.
Gdyby doszło do przeprowadzki, byłaby to pierwsza transakcja w J-League z udziałem gwiazdy światowej futbolu od 2014 roku, gdy na zasadzie wolnego transferu Diego Forlán zasilił Cerezo Osaka.
Podolski w tym sezonie rozegrał dziewięć spotkań w tureckiej ekstraklasie, strzelając trzy bramki i zaliczając jedną asystę. Poprzednią kampanię, pierwszą po transferze z Arsenalu, zamknął 13 bramkami i dziewięcioma asystami.