Według „Sportu” w sprawie Frenkie'ego de Jonga obudziła się Chelsea i miała ona dać do zrozumienia Barcelonie, że lada moment złoży ofertę za holenderskiego pomocnika. Ofensywa ze strony „The Blues” może wiele zmienić, chociaż dalej wszystko będzie zależało od samego piłkarza.
Właściciel Chelsea Tood Boehly był na początku lipca w Barcelonie na spotkaniu z prezydentem klubu Joanem Laportą. Panowie rozmawiali głównie o Césarze Azpilicuecie i Marcosie Alonso, ale szef londyńczyków zapytał również o De Jonga, prosząc o zgodę na negocjacje z nim.
W minionych tygodniach niewiele się w tej sprawie wydarzyło, ale teraz Chelsea zamierza przedstawić Katalończykom propozycję, wiedząc, że oczekują oni za swojego zawodnika 80 milionów euro. Prawdopodobnie tyle proponuje za De Jonga Manchester United, ale Holender nie chce przechodzić na Old Trafford.
Z Chelsea może być inaczej, ponieważ „The Blues” zagrają w Lidze Mistrzów, a i sam Londyn brzmi bardziej atrakcyjnie od Manchesteru pod względem codziennego życia. MU wciąż nie rzucił ręcznika, ale transfer De Jonga w takim kierunku wydaje się być mało prawdopodobny.
W przypadku odejścia 25-latka do Chelsea Barcelona może skupić się na pozyskaniu Bernardo Silvy z Manchesteru City.