Argentyńczyk spędził na Old Trafford jeden niezwykle rozczarowujący sezon, po którym odszedł do Paris Saint-Germain, gdzie odzyskał utracony blask. Teraz skrzydłowy postanowił powspominać swój czas spędzony w Manchesterze, wskazując zachowanie van Gaala jako przyczynę swoich niepowodzeń.
- Nie jest miłe, by mówić pewne rzeczy, ale w moim przekonaniu to pracownicy klubu uniemożliwili mi adaptację, nie było tak, że to ja nie mogłem zaadaptować się do nowych warunków. Odszedłem, a zespół dalej gra tak samo. Odpadł z europejskich pucharów i znajduje się daleko od mistrzostwa.
- Nie uważam, że wina leży po stronie mojej lub moich kolegów z drużyny. Ilekroć otrzymywałem szansę, dawałem z siebie wszystko, ale nie wychodziło to tak, jak chciałem.
- Dlatego postanowiłem odejść, nie tylko po to, by być szczęśliwym, ale i w celu zdobywania trofeów. W jednym meczu grałem na jednej pozycji, a w innym na jeszcze innej. Strzeliłem gola na jednej pozycji, a w kolejnym spotkaniu grałem już zupełnie gdzie indziej.
- To menedżer decyduje o tym, gdzie i jak dany zawodnik powinien grać, jednak uważam, że każdy piłkarz powinien na wskazanej pozycji czuć się komfortowo i się do niej zaadaptować. To udaje mi się tutaj, w PSG; jestem bardzo wdzięczny za to trenerowi. Od początku było jasne, gdzie chce, bym grał i nic nie zmieniło jego zdania.