Ekipa z Signal Iduna Park przygotowywała się od dłuższego czasu na przedwczesne zakończenie współpracy z Jadonem Sancho i po dopięciu kwestii jego przeprowadzki do Manchesteru United przeszła do konkretnych działań zmierzających do pozyskania jego następcy.
W ostatnich tygodniach panowało w mediach duże przekonanie, że numerem jeden na liście kandydatów do zajęcia miejsca Anglika jest Donyell Malen z PSV Eindhoven.
A tacy dziennikarze jak Fabrizio Romano czy Christian Falk uważali, że przedstawiciele BVB rozpoczęli konkretne rozmowy z obecnym pracodawcą oraz agentem reprezentanta Holandii w celu ustalenia wszelkich warunków transferu skrzydłowego.
Wokół całej operacji wytworzyła się jednocześnie całkiem przyjemna atmosfera, co mogło zapowiadać w miarę szybkie domknięcie transakcji.
Teraz „Bild” informuje jednak, że nie musi ona wcale dojść do skutku, ponieważ Borussia Dortmund napotkała poważne problemy, które mogą ją skłonić do zrezygnowania ze starań o względy 22-latka na rzecz skierowania ich na innego kandydata.
Taki stan rzeczy ma wynikać z rozbieżności pomiędzy stronami. Po pierwsza drużyna z Bundesligi ma być skłonna wyłożyć maksymalnie 27 milionów euro na Malena. Z kolei PSV żąda sumy o trzy miliony wyższej. Ta różnica nie jest zbyt duża, dlatego w toku dalszych prowadzonych negocjacji oba kluby znalazłyby zapewne nić porozumienia.
Gorzej prezentuje się za to sytuacja samego zawodnika, ponieważ jego agent Mino Raiola oczekuje zagwarantowania swojemu klientowi gaży na poziomie 6 milionów euro rocznie, co oznacza, że żąda on trzykrotnie wyższej propozycji od tej zaoferowanej przez BVB.
W tym aspekcie zespół z Dortmundu nie będzie chciał pójść na żadne ustępstwa, co przedstawiciel piłkarza może spróbować wykorzystać, aby umieścić 22-latka w jednym z klubów z Premier League, który byłby gotów sprostać tym wygórowanym oczekiwaniom.
Holender wystąpił w 45 meczach w minionym sezonie i strzelił w nich 27 goli oraz zanotował 10 asyst.