Kiedy z klubu odchodził Erling Braut Haaland, a na Signal Iduna Park przybywali Karim Adeyemi oraz Sébastien Haller, wydawało się, że z tym duetem, przy zmianie taktyki, zespół będzie w stanie nadal rywalizować na najwyższym poziomie.
Mając to na uwadze, prawdziwym ciosem była wiadomość o zdiagnozowaniu u Iworyjczyka raka jąder. Naturalnie w tej sytuacji opuścił on klub i skupił się na zadbaniu o własne zdrowie.
Zważywszy na ten fakt, do Zagłębie Ruhry w trybie awaryjnym sprowadzony został Anthony Modeste.
Francuz miewa przebłyski dobrej gry, jak wtedy, gdy po wejściu z ławki rezerwowych zanotował trafienie oraz asystę przeciwko Bayernowi Monachium. To jednak zdecydowanie za mało.
Borussia Dortmund z dozą niecierpliwości wyczekuje informacji o stanie zdrowia Hallera, ale takowe nie nadchodzą.
To skłoniło klubowe władze do rozważań na temat włączenia do składu od stycznia nowego napastnika.
Jest oczywiście jeszcze za wcześnie na listę konkretnych kandydatów, ale opcją mógłby być choćby szukający nowego pracodawcy Memphis Depay, z którym FC Barcelona nie wiąże przyszłości.
„WAZ” podkreśla, że angaż atakującego cały czas zależny jest o sytuacji wspomnianego reprezentanta Wybrzeża Kości Słoniowej. Jeśli będzie on w stanie trenować zespołowo od początku 2023 roku, najprawdopodobniej na rozważaniach się skończy.
Obecnie dortmundczycy zajmują dopiero szóste miejsce w tabeli Bundesligi. Wciąż są w grze o Ligę Mistrzów i Puchar Niemiec, a to za sprawą awansów do 1/8 finału rozgrywek.