Urugwajski napastnik Paris Saint-Germain był celem madrytczyków od czterech lat, a kiedy wreszcie Francuzi zgodzili się na jego sprzedaż, zainteresowana strona postanowiła zakończyć rozmowy. Dlaczego do tego doszło? Według „Marki”, chociaż wypracowano już porozumienie co do kwoty transferu w wysokości 15-18 milionów euro, w ostatniej chwili brat i zarazem agent 32-latka poprosił o prowizję odpowiadającą tej samej wartości. Wówczas „Los Colchoneros” wycofali się z negocjacji i postanowili pozyskać kogoś innego.
Jak podaje powyższe źródło, od razu zdecydowano, że nie będzie to typowy środkowy napastnik, niemniej piłkarz także ukierunkowany na atakowanie. Idąc tym tropem, dyrekcja Atlético Madryt dotarła do dobrze znanemu jej Yannicka Carrasco.
Belg bronił barw „Los Rojiblancos” przez dwa i pół roku, po czym odszedł do Dalian Yifang. 26-latek nie czuje się jednak zbyt dobrze w Chinach i od dłuższego czasu próbuje wrócić do Europy, jak dotąd bezskutecznie. Niewykluczone jednak, że tym razem lewoskrzydłowy dopnie swego i wróci na „stare śmieci”. Mając na uwadze problemy finansowe madrytczyków, operacja zostałaby przeprowadzona na zasadzie wypożyczenia.
41-krotny reprezentant swojego kraju na arenie międzynarodowej w zespole ze stolicy Hiszpanii rozegrał 124 spotkania, w których zanotował 23 trafienia i 17 asyst. Jego bilans z dotychczasowej przygody z obecnym pracodawcą to 52 występy okraszone 24 golami oraz 17 kluczowymi podaniami. Kontrakt Carrasco wygasa 31 grudnia 2022 roku.