Utalentowany skrzydłowy postanowił jeszcze w wieku młodzieżowca opuścić struktury Tottenhamu na rzecz dalszego kształcenia swoich umiejętności w PSV Eindhoven.
Tam blisko 21-letni zawodnik piął się po kolejnych klubowych szczeblach i doczekał najpierw zaliczenia debiutu na seniorskim poziomie, a potem odgrywania jednej z ważniejszych ról w szeregach holenderskiej drużyny.
Z tego też powodu podchodziła ona niechętnie do tematu sprzedaży Noniego Madueke, mimo że on sam zaczął przejawiać chęci do zaliczenia powrotu na angielskie boiska.
Dyrektor sportowy Marcel Brands zapewnił w rozmowie z „Voetbalzone”, że PSV nie miało w planach zimowej sprzedaży młodzieżowego reprezentanta „Trzech Lwów”, ale ten stan rzeczy uległ zmianie po pojawieniu się zainteresowania Chelsea, która systematycznie podwyższała swoje propozycje aż do momentu, w którym ekipa z Eindhoven uznała, że nie może sobie pozwolić na odrzucenie takiej okazji.
- Znaliśmy jego sytuację osobistą i to, że bardzo chciał wrócić do Anglii. Dosłownie powiedziałem wtedy jego ojcu - Nie tej zimy, bo jego wartość nie jest jeszcze wystarczająca do tego, żebyśmy chcieli zrobić transfer. W pewnym momencie zaczęły jednak pojawiać się oferty. Najpierw 25, potem 28, 32, 35, a potem blisko czterdziestu milionów euro. W tej sytuacji zastanawialiśmy się wewnętrznie, czy powinniśmy się dłużej powstrzymywać - przyznał działacz, co w ostatecznym rozrachunku doprowadziło do przeprowadzki skrzydłowego z Holandii do ekipy z Premier League za blisko 35 milionów euro sumy podstawowej.
Blisko 21-letni piłkarz zdążył już zadebiutować w klubie ze Stamford Bridge w meczu przeciwko Fulham (0:0).
Z kolei w PSV zdołał w tym sezonie zanotować dziewięć występów z zaliczonymi dwoma trafieniami.