Przedstawiciele „The Blues” wiązali ogromne nadzieje z zatrudnieniem angielskiego szkoleniowca po wykupieniu jego i całego sztabu z Brighton za 25 milionów euro.
Niestety niesatysfakcjonujące wyniki osiągane przede wszystkim w Premier League zmusiły władze do przedwczesnego zakończenia z nim współpracy po zaledwie siedmiu miesiącach.
Niezwłocznie po nastaniu tego momentu zaczęto spekulować, że głównym faworytem do zajęcia zwolnionej przez niego posady jest Julian Nagelsmann, odsunięty od prowadzenia Bayernu Monachium, gdzie z kolei zatrudniono Thomasa Tuchela zwolnionego w początkowej fazie sezonu przez... Chelsea.
W międzyczasie na giełdzie nazwisk zaczęli pojawiać się nowi kandydaci do objęcia sterów nad ekipą ze Stamford Bridge.
Wiemy już, że ta na pewno nie będzie się spieszyć z ogłoszeniem docelowego następcy Pottera, bo tymczasowo powierzy pierwszy zespół w ręce Franka Lamparda.
Niewykluczone, że powrót tej legendy nie będzie jedynym, ponieważ do grona trenerów przymierzany do objęcia sterów nad „The Blues” dołączył... José Mourinho, o czym poinformowali Sergio Fernández i Álvaro de Grado z Relevo.com.
Odpowiadał on z sukcesami za wyniki londyńskiego klubu w latach 2004-2007 i 2013-2015, zdobywając między innymi trzy mistrzowskie tytułu.
Wspomniane źródło podkreśla, że władze Chelsea nawiązały kontakt z Portugalczykiem. Trudno jednak przypuszczać, by był on poważnie zainteresowany rozpoczęciem tam trzeciej przygody.
Ponadto jest on zadowolony z dotychczasowego etapu współpracy z Romą i jednocześnie pojawia się w kontekście powrotu do Realu Madryt czy przeprowadzki do Arabii Saudyjskiej.
Poza Mourinho i Nagelsmannem w gronie kandydatów na nowego menedżera „The Blues” wymieniano już Mauricio Pochettino, Rúbena Amorima, Luisa Enrique, Olivera Glasnera, Antonio Conte czy Nuno Espirito Santo.