Walijczyk w ciągu ostatnich 15 lat reprezentował Walię 76 razy oraz strzelił 19 goli. Piątkowy mecz z Macedonią będzie jego ostatnim rozgrywanym w Walii. Jeśli dostanie żółtą kartkę, nie wystąpi w ostatnim meczu eliminacji z Belgią i tym samym mecz z Macedonią może być jego ostatnim w reprezentacyjnej koszulce.
Kariera Craiga Bellamy'ego w reprezentacji to ciągła walka o awans na mistrzostwa świata lub mistrzostwa Europy. Nie udało się ani razu. Walii nie będzie również na mundialu w Brazylii, gdyż na dwa mecze przed końcem eliminacji zajmuje ona ostatnie miejsce w grupie.
- Robię to, co będzie najlepsze dla reprezentacji, a jest w niej grupa zawodników, która ma przed sobą przyszłość. Jestem wdzięczny za każdy mecz, w którym miałem szczęście reprezentować swój kraj i mówię to całkowicie szczerze. Nawet mimo rozczarowań i upadków, mimo chwil, w których nie miałem ochoty wychodzić ponownie na boisko, bo porażki to powodują. Śpiewanie hymnu narodowego w piątek wciąż będzie zaszczytem i mam nadzieję, że zrobię to ponownie we wtorek - mówił Bellamy.
Nie tak dawno temu Walijczyk rozważał nawet całkowite zakończenie kariery po wygaśnięciu kontraktu z Cardiff City. Bellamy nie ma jednak ochoty rozstawać się na dobre z piłką i niejednokrotnie mówił, że gdy już zawiesi buty na kołku, chciałby spełniać się w roli menedżera Cardiff lub reprezentacji Walii.