Francuz rozwinął się do tego stopnia, że obecna ekipa stała się dla niego za mała. Nie dość, że 22-latek, mimo dużej konkurencji, wywalczył sobie miejsce w składzie „Trójkolorowych”, to już teraz jest czołowym zawodnikiem Ligue 1 na swojej pozycji.
Defensywny pomocnik zbiera doskonałe oceny i wydaje się, że najbliższe lato będzie momentem, gdy zmieni pracodawcę. Chętnych, a przy tym gotowych spełnić żądania czerwono-białych jest czterech.
To dwa kluby z Premier League, Real Madryt oraz Paris Saint-Germain, o czym poinformował Fabrizio Romano.
Sam piłkarz zdementował informacje, jakoby zdążył się już porozumieć z „Królewskimi”. Wyścig wciąż zatem trwa. Tymczasem Aurélien Tchouaméni wystawił laurkę paryskiej ekipie.
– To klub z prawdziwego topu, w którym grają świetni zawodnicy. Od czasu przejęcia przez Katarczyków poczynili oni wiele inwestycji. Zdobyli mnóstwo tytułów, mimo że niestety nie udało im się osiągnąć celu w Lidze Mistrzów. Uważam PSG za wspaniałą drużynę – stwierdził, ale zaznaczył przy okazji, że być może nie będzie musiał zmieniać klubu.
– Być może powinienem o tym porozmawiać z selekcjonerem. Z tego, co widzę, niekoniecznie trzeba grać dla Manchesteru City czy Realu Madryt, aby regularnie występować w kadrze narodowej. Widzimy to na przykładzie Wissama Ben Yeddera, który razem ze mną gra w Monaco. Nie przeszkadza mu to w jednoczesnym bronieniu barw ASM. Jestem tam bardzo szczęśliwy. Jak dotąd o tym nie myślałem – oznajmił.
Tchouaméni w bieżącej kampanii rozegrał 42 spotkania, zdobył trzy bramki i zanotował dwie asysty. AS Monaco wycenia go na około 65 milionów euro.