W minionych tygodniach pojawiły się w polskich mediach wieści na temat możliwego zaliczenia powrotu przez ofensywnego pomocnika na ekstraklasowe boiska, gdzie miał zaszczyt występować w ŁKS-ie Łódź oraz Lechu Poznań.
Spośród klubów zabiegających o względy Daniego Ramíreza najbardziej konkretni oraz zdecydowani byli działacze Widzewa Łódź, co naturalnie wywołało niezadowolenie wśród fanów lokalnego przeciwnika.
Obecnie dużo na to wskazuje, że nawiązanie pozytywnych rozmów pomiędzy stronami nie przysporzy smutku sympatykom „Rycerzy Wiosny”, ponieważ transakcja z udziałem 30-latka nie będzie mogła dość do skutku z przyczyn administracyjnych.
Świadczy o tym informacja przekazana przez Łukasza Grabowskiego, który uważa, że beniaminek Ekstraklasy otrzymał nieprzychylną mu odpowiedź ze strony FIFA.
Futbolowa centrala traktuje 32-miunutowy występ Hiszpana w starciu o Superpuchar Polski w barwach Lecha Poznań przeciwko Rakowowi Częstochowa (0:2) jako oficjalny, co w połączeniu z siedmioma grami w Zulte Waregem uniemożliwia mu zasilenie zespołu rozgrywającego sezon w systemie jesień-wiosna.
W tej sytuacji powrót Daniego Ramíreza do Ekstraklasy jest wykluczony, ponieważ na ponowną grę w „Kolejorzu” nie ma żadnych szans.
Ofensywny pomocnik musi przy takim obrocie spraw dokończyć zmagania w belgijskiej drużynie lub liczyć na pojawienie się zainteresowania jego usługami ze strony ekip z Major League Soccer, Ameryki Południowej, Finlandii, Norwegii czy Szwecji, gdzie nowe zmagania dopiero ruszą.