Reprezentacja Polski nie ma obecnie selekcjonera. 31 grudnia wygasła umowa z rodzimą federacją piłkarską Czesława Michniewicza. Media w zasadzie codziennie przekazują jakieś informacje na temat poszukiwań nowego opiekuna biało-czerwonych. O ile początkowo górowały kandydatury z zagranicy, to ostatnio coraz częściej dyskutuje się na temat zatrudnienia polskiego szkoleniowca. Przed szereg wyskoczyło jedno nazwisko - Jan Urban.
Piotr Koźmiński pisał już, że postawienie na 60-latka, byłego trenera Osasuny, Legii Warszawa, Polonii Bytom, Zagłębia Lubin, Lecha Poznań, Śląska Wrocław czy Górnika Zabrze faktycznie jest brane pod uwagę i ma swoich zwolenników.
Dariusz Dziekanowski jest za tym pomysłem.
- Uważam, że w tym momencie Jan Urban to najlepszy kandydat. Znam go bardzo długo, bodaj od 18. roku życia spotykaliśmy się na boiskach. Janek ma wszystko, co powinien mieć dobry kandydat na selekcjonera. Doświadczenie zarówno z pracy w Polsce, jak i za granicą. Sam był też piłkarzem na bardzo wysokim poziomie. Co więcej, był już w sztabie reprezentacji, mówię tu o EURO 2008. Do tego ma odpowiedni charakter - przyznał 60-latek w rozmowie ze SportoweFakty.wp.pl.
Zapytany o Marka Papszuna Dziekanowski odparł, że zapewne dokończy on to, co zaczął w Rakowie Częstochowa. Później widziałby go w zagranicznym klubie.
A dlaczego nie ktoś z zagranicy?
- Z zagranicznymi trenerami bywa i tak, że na początku jest fajnie, podoba nam się, ale potem pojawiają się pytania: dlaczego trener tak rzadko jest w Polsce, czemu nie ma go na miejscu cały czas? Poza tym mamy swoje problemy i wydaje mi się, że polski szkoleniowiec szybciej by je zdiagnozował i wprowadził zmiany - powiedział 63-krotny reprezentant Polski (cała rozmowa TUTAJ).