Zgodnie z przewidywaniami, Austriak nie będzie kontynuował kariery na Allianz Arenie. Biorąc pod uwagę klasę zawodnika, do pierwszego lipca powinien on już znaleźć nowy klub, ale jak donosi Plettenberg, można z góry wykluczyć wyjazd do Anglii.
Kiedy wczoraj, podczas konferencji prasowej, Alaba został zapytany o potencjalną grę w Premier League, przyznał on, że w ostatnim latach zmieniły mu się preferencje i teraz chciałby wylądować gdzie indziej. Gdzie?
Według dziennikarza stacji SPORT1 na ten moment możliwe są trzy scenariusze. Oczywiście największe szanse mają przedstawiciele LaLigi, czyli Real Madryt i FC Barcelona, ale nadal na horyzoncie jest opcja dołączenia do Paris Saint-Germain.
Chociaż pojawiły się doniesienia o wypracowaniu wstępnego porozumienia z „Królewskimi”, 28-latek potwierdził, że nie podjął jeszcze wiążącej decyzji. To daje „Dumie Katalonii” oraz paryżanom nadzieję na przechwyt doświadczonego piłkarza.
Trzeba jednak pamiętać, że Barcelonie trudno byłoby uwzględnić Alabę w i tak nadwątlonym budżecie. W tej sytuacji na placu boju pozostanie tylko zdecydowany faworyt, czyli Real Madryt, i PSG jako alternatywa.
Plettenberg podkreśla, że Pini Zahavi czeka teraz na „zielone światło” ze strony Alaby i gdy tylko je dostanie, rozpocznie prace nad zamknięciem operacji mającej na celu przenosiny do jednego z trzech wymienionych klubów.
Wcześniej o angażu Alaby myślały Manchester United, Juventus, Chelsea czy Liverpool, wygląda jednak na to, że te ekipy zostały już skreślone przez samego zawodnika.
76-krotny reprezentant Austrii w swojej dotychczasowej karierze uzbierał 87 występów w Lidze Mistrzów, wygrywając po drodze dwukrotnie te rozgrywki. Łącznie w trykocie Bayernu Monachium rozegrał 415 spotkań.