Brazylijczyk trafił do „Godenzonen” z São Paulo za podstawową kwotę opiewającą na 12 milionów euro plus dodatkowe 15 milionów euro zawartych w formie bonusów w styczniu 2017 roku i stosunkowo szybko odnalazł się europejskim podwórku.
W związku z tym nominalny prawoskrzydłowy zaczął wzbudzać olbrzymie zainteresowanie swoją osobą na rynku transferowy. Ajax postanowił z tego powodu zabezpieczyć swoje interesy i przed rozpoczęciem sezonu 2019/2020 podpisał z 24-letnim zawodnikiem nową umowę na lepszych dla niego warunkach finansowych.
W ten sposób ekipa z Amsterdamu liczyła na to, że w niedalekim czasie zarobi jeszcze większe pieniądze z tytułu przedwczesnego zakończenia współpracy z Davidem Neresem.
Niestety dla nich brazylijski piłkarz nabawił się niedługo później poważnej kontuzji i od momentu powrotu do pełni zdrowia ma olbrzymie kłopoty z odzyskaniem miejsca w składzie holenderskiej drużyny, gdzie obecnie większym zaufaniem Erika ten Haga cieszą się inny ofensywni gracze.
Skrzydłowy nie jest naturalnie zadowolony z takiego obrotu spraw i dlatego jest już całkiem mocno nastawiony na zmianę otoczenia najpóźniej w trakcie kolejnego letniego okna transferowego.
Siedmiokrotny reprezentant „Canarinhos” nie będzie zapewne narzekał na brak zainteresowania, ponieważ wcześniej i teraz znajduje się wciąż pod ścisłą obserwacją między innymi wysłanników Atlético Madryt i Sevilli.
Ajax nie może obecnie liczyć na ewentualne zainkasowanie za niego 60 milionów euro, które nie tak dawno lekką ręką odrzucał i najwyżej mógłby się cieszyć z zarobienia około połowy tej sumy, o ile ktoś zdecyduje się takową wyłożyć na gracza nieodgrywającego pierwszoplanowej roli w drużynie z Amsterdamu.
Neres wystąpił w siedmiu meczach w tym sezonie i zdobył w nich dwie bramki oraz zanotował jedną asystę (wszystko zaliczył w wygranym 9:0 starciu z SC Cambuur).