Urzędujący mistrz Polski stracił nie tak dawno szansę na wygranie krajowego pucharu po poniesieniu bolesnej porażki z Piastem Gliwice. Skłoniło to władze klubu do zwołania kryzysowego spotkania. Na jego pozytywne efekty nie przyszło nam długo czekać, ponieważ w hitowym meczu ligowym podopieczni Dawida Szwargi rozbili Lecha Poznań.
Teraz Raków Częstochowa nie zamierza w żadnym stopniu schodzić z obranej ścieżki na drodze po obronę tytułu. Aby tak się jednak stało musi wywalczyć kolejny komplet punktów. Tym razem postara się o to w wyjazdowej potyczce z Puszczą Niepołomice.
Przed jego rozpoczęciem trener Szwarga docenił dotychczasową pracę wykonaną przez szkoleniowca Tomasza Tułacza, który przeszedł w beniaminku Ekstraklasy podobną drogę do tej, którą w „Medalikach” zaliczył poprzednik obecnego opiekuna zespołu - Marek Papszun.
- Zmierzymy się z drużyną, której trenerem przez bardzo długi okres jest Tomasz Tułacz. Należy mu się szacunek za to, jaki sposób znalazł na grę drużyny, który zwiększa jej szansę na dobre występy w Ekstraklasie. Praca w jednym miejscu w świecie, w którym jesteśmy tak ochoczo oceniani przez ludzi pokazuje, jak dobrą pracę wykonuje - ocenił opiekun Rakowa Częstochowa trenera rywala, który pracuje w nim nieprzerwanie od połowy 2015 roku.
Następnie odniósł się do walorów zespołu, goszczącego swoich przeciwników w Krakowie.
- Mierzymy się z drużyną, która ma bardzo określony sposób i styl. Nie jest tajemnicą, że Puszcza bazuje na stałych fragmentach i jest w nich bardzo skuteczna. To zespół, który dobrze się czuję w pojedynkach w powietrzu i przy grze długimi podaniami. Będzie to inne spotkanie niż z Lechem Poznań. Nasze przygotowania odbywały się tak jak zawsze. Staraliśmy się pracować nad rzeczami, które wiemy, że na pewno wystąpią. Nad zachowaniami w obronie, które mogą wyniknąć, czyli odrobinę chaotyczne sytuacje - dodał.
Pojedynek Puszczy Niepołomice z Rakowem Częstochowa rozpocznie się 9 marca o godzinie 17:30.
Transmisję z jego przebiegu będzie można śledzić na Canal+ Sport.
Beniaminek plasuje się obecnie w trefie spadkowej Ekstraklasy, ale ma identyczny dorobek punktowy, co bezpieczna Korona Kielce. Z kolei „Medaliki” mają sześć „oczek” straty do prowadzącej Jagiellonii Białystok, która rozegrała już o dwa spotkania więcej.