Saga z udziałem wielce rozchwytywanego reprezentanta Anglii wkracza w decydującą fazę. Od paru sezonów na pozyskanie defensywnego pomocnika polują największe kluby w Premier League. Grono kandydatów ulega już wyraźnej polaryzacji.
Na ostatnich okrążeniach w wyścigu o kapitana „Młotów” na prowadzenie wyraźnie wysunął się Arsenal. Lider rozgrywek oznaczył potrzebę sprowadzenia zawodnika najwyższym priorytetem, chcąc stworzyć elitarne współzawodnictwo o podstawowy skład z Thomasem Parteyem i Granitem Xhaką.
Kolejnym atutem „Kanonierów” jest to, iż sam 24-latek widzi ich jako najlepszą opcję do poprowadzenia piłkarskiej kariery ze względu na obradzający w owoce projekt Mikela Artety.
W związku z tym, że kontrakt Rice'a wygasa już za niespełna 18 miesięcy, WHU musi przygotować się na rozstanie. Działacze mają jeszcze w rękawie klauzulę przedłużenia umowy do 2025 roku, dzięki czemu będą mogli podbić stawkę w negocjacjach z potencjalnymi interesantami.
Wcześniej wydawało się, że bliżej do wywalczenia usług Anglika jest Chelsea. Gruntowne zmiany w klubie od objęcia władzy przez Todda Boehly'ego nie napawają jednak piłkarza większym optymizmem. Główną motywacją Rice'a jest chęć uczestniczenia w ustabilizowanym projekcie i zasmakowanie gry w Lidze Mistrzów.
Te korzystne uwarunkowania posiada Arsenal. Ekipa z północnego Londynu będzie musiała jednak zaangażować solidne fundusze, aby przywitać wychowanka „The Hammers”. Ci liczą, że uda się pobić brytyjski rekord transferowy, który dzierży Jack Grealish przy przenosinach z Aston Villi do Manchesteru City, czyli ponad 100 milionów funtów.
Rice rozegrał dla obecnej drużyny 221 spotkań, dokładając jedenaście trafień i trzynaście asyst.