Wychowanek FC Barcelony pod koniec letniego okna transferowego zdecydował się podjąć wyzwania odbudowy formy w Premier League. Trener Roberto De Zerbi stopniowo wprowadzał go do gry na coraz wyższe obroty.
21-latek zdążył zaprezentować swoje umiejętności na przestrzeni 17 występów we wszystkich rozgrywkach. Siedmiokrotnie wychodził w podstawowej jedenastce, a jego łączny dorobek to cztery gole plus asysta.
Niestety te liczby utrzymają się przez długi czas. Włoski szkoleniowiec na konferencji prasowej zapowiadającej mecz 16. kolejki z Burnley w Premier League oznajmił bowiem, że absencja 10-krotnego reprezentanta Hiszpanii potrwa do przedwiośnia.
– Informacje, jakie ostatnio otrzymałem na temat zdrowia Fatiego wskazują, że potrzebuje on trzech miesięcy rehabilitacji – wyznał były opiekun Sassuolo.
– To zła wiadomość. Grał coraz lepiej, świetnie pojmował naszą filozofię. Tym bardziej jest mi przykro, bo to wielka strata dla drużyny – dodał.
Fati doznał uszczerbku na zdrowiu pod koniec listopada. W 21. minucie starcia z Nottingham Forest musiał opuścić plac gry przez bliżej niesprecyzowany dyskomfort mięśniowy.
To niepierwsza poważna kontuzja piłkarza na krótkim etapie kariery. Najpoważniejsze męki przechodził w okresie lat 2020-2021, kiedy musiał leczyć łąkotkę.