Starcie dwóch europejskich potęg należało z całą pewnością do jednych z najlepiej zapowiadających się sobotnich meczów na arenie międzynarodowej.
Zwycięsko wyszli z niego gospodarze nadchodzących Mistrzostw Europy, co może napawać optymizmem jego kibiców po ostatnich niepowodzeniach w towarzyskich potyczkach.
Z kolei dla Francuzów ta porażka może być ostatnim ostrzeżeniem, ponieważ drugi raz z rzędu musieli uznać wyższość Niemiec w sparingu. Poprzednie także uznali ich wyższość we wrześniu ubiegłego roku (1:2).
Wówczas z ławki rezerwowych pojawił się na boisku Jules Koundé, który tym razem otrzymał od Didiera Deschampsa szansę zaprezentowania swoich umiejętności od pierwszego gwizdka sędziego.
Defensor Barcelony nie będzie jednak najmilej wspominał tego występu nie tylko przez poniesioną porażkę, ale też odniesioną kontuzję, która zmusiła go do opuszczenia placu gry po godzinie rywalizacji.
Saber Desfarges poinformował, że 25-latek opuszczał stadion z zimnym okładem na prawej kostce i zapewne wkrótce przejdzie badania w celu określenia zakresu odniesionego urazu.
Jeżeli ten okaże się poważny, to „Duma Katalonii” zmierzy się z poważnym kłopotem, ponieważ Koundé był od kilku tygodni podstawowym wyborem trenera Xaviego do obsadzenia prawej flanki w linii obrony.
A w najbliższym czasie czekają ją starcia z PSG w ćwierćfinale Ligi Mistrzów czy ligowy hit z Realem Madryt.
25-letni obrońca zanotował dwa trafienia i cztery asysty w 37 występach w bieżącym sezonie.