Sergi Roberto to wychowanek FC Barcelony oraz posiadacz mitycznego DNA tego klubu, o którym często wspominają kibice. W pewnym momencie wydawało się, że 30-latek to zawodnik, bez którego ciężko wyobrazić sobie zespół, a o jego względy zabiegały największe europejskie zespoły.
Swego czasu zainteresowanie nim przejawiał między innymi Pep Guardiola oraz jego Manchester City. Ostatecznie jednak do transakcji nie doszło, ponieważ piłkarz postanowił pozostać wierny społeczności, która pozwoliła mu wypłynąć na wody wielkiej piłki.
Wkrótce jednak umowa Roberto z katalońskim zespołem wygasa, bo jej kres jest datowany na 30 czerwca 2022 roku. Czy pozostanie na Camp Nou? Szanse na to wydają się znikome, ponieważ do tej pory nie doszło dowiążących rozmów pomiędzy klubowymi władzami a otoczeniem samego piłkarza.
Wiele wskazuje zatem na to, że dni uniwersalnego piłkarza, który może grać tak w środku pola, jak i na prawej obronie, powoli dobiegają końca, jeśli mówimy o występach w Barcelonie. Opcja przenosin do czołowych ekip Premier League również nie jest zbyt możliwa.
Co zatem czeka 30-latka? Chcą go ligowi rywale „Blaugrany”. Wcześniej mówiono o Atlético Madryt, ale ekipa Diego Simeone ostatecznie zrezygnowała z tego pomysłu. Teraz chcą Roberto Real Betis oraz Sevilla.
Dla obu drużyn z Andaluzji Roberto byłby cennym uzupełnieniem składu - w dodatku na zasadzie wolnego transferu.
Urodzony w Reus zawodnik rozegrał w tym sezonie 12 meczów, notując dwa gole i asystę.