FC Barcelona chce w kolejnym sezonie włączyć się do walki o coś więcej, niż tylko LaLiga i dlatego władze klubu muszą wyjść naprzeciw Xaviemu. Mowa tu o wzmocnieniach, których na Camp Nou potrzebują, niczym powietrze.
Szkoleniowiec przedstawił ostatnio przełożonym swoją listę celów transferowych na najbliższe tygodnie. Znalazł się na niej João Cancelo.
Portugalczyk spędził ostatnie pół roku na wypożyczeniu w Bayernie Monachium. Tam pokazywał się z naprawdę dobrej strony, ale mimo to sternicy mistrza Niemiec nie zdecydowali się go wykupić.
Jaka zatem czeka go przyszłość? Na razie wrócił do Manchesteru City, ale nie narzeka na zalotników. Jednym z nich jest FC Barcelona.
Mistrzowie Hiszpanii chcieli go jeszcze w zimie, ale weto postawili Anglicy, którzy liczyli, że zarobią na zawodniku. W przypadku ekipy ze stolicy Katalonii szybki zastrzyk gotówki raczej nie wchodzi w rachubę.
Nie zmienia to jednak faktu, że Barcelona chce obrońcę w ramach transferu czasowego.
O ile do pewnego momentu wydawało się, że ruch jest wykluczony, o tyle według ustaleń Jordiego Costy i Soni Gelmy, nastąpił przełom. Anglicy są teraz skorzy, by przystać na taką transakcję.
Jeśli zatem Joan Laporta i jego świta uporają się z Finansowym Fair Play, szansa na ruch znacząco wzrośnie.
Podczas pobytu w Bundeslidze prawy obrońca pojawił się na boisku 21-krotnie. W tym czasie strzelił gola i miał sześć asyst.