Po burzliwym i pełnym rozczarowań letnim oknie transferowym Joan Laporta i jego zespół dyrektorów robili co w ich mocy, by rozwiać ciemne chmury nad klubem. Już w piątek prezydent będzie miał jednak czym się pochwalić, bowiem „Blaugranie” udało się dojść do pełnego porozumienia z Pedrim w kwestii przedłużenia umowy pomocnika.
Bijący kondycyjne rekordy pod względem rozgrywanych meczów 18-latek na ten moment jest związany z ekipą z Camp Nou ledwie do końca obecnego sezonu. Pod koniec tygodnia to się jednak zmieni. „Sport” informuje, że strony osiągnęły pełne porozumienie co do warunków nowej umowy i teraz zostaje już tylko złożyć podpisy pod dokumentami.
FC Barcelona chce to zrobić z przytupem. Na piątek ma zostać zwołana specjalna konferencja prasowa, na której zawodnik ceremonialnie podpisze umowę, która będzie obowiązywać do końca czerwca 2026 roku. Laporcie i spółce zależy, by ogłoszenie nastąpiło z hukiem, ponieważ ma być to propagandowo pozytywny sygnał w kontekście ostatnich wydarzeń w klubie.
Fabrizio Romano dodaje, że umowa będzie na swój sposób rekordowa. Katalończycy musieli wpisać do kontraktu tradycyjną klauzulę wykupu, a ta w przypadku Pedriego wyniesie aż miliard euro. Taką sumę w umowach miało wpisanych już kilku graczy Realu Madryt, w FC Barcelonie jest to jednak ewenement. Najwyższą klauzulą w historii mógł się pochwalić Antoine Griezmann, który mógł rozwiązać umowę kosztem 800 milionów euro.
FC Barcelona chce w ten sposób dać innym ekipom wyraźny znak, że wiąże swoją przyszłość z Pedrim i chce mieć absolutną pewność, że gracz nie zostanie przez nikogo wykupiony.
Po sfinalizowaniu rozmów z Pedrim cała uwaga zostanie skoncentrowana na dopełnieniu formalności przy umowie Ansu Fatiego.