Pedri doznał urazu mięśnia czworogłowego prawego uda w ostatnim meczu ligi hiszpańskiej Barcelony z Athletic Club (0:0). Klub tego nie potwierdził, ale Toni Juanmartí uważa, że może czekać go sześciotygodniowa przerwa w grze. To już trzecia pauza pomocnika w tym sezonie. W ciągu trzech ostatnich wskutek różnych problemów zdrowotnych opuścił on ponad 70 spotkań, licząc z meczami reprezentacji Hiszpanii. To bardzo dużo.
Javi Miguel pisze, że kolejna kontuzja Pedriego wprowadziła na Camp Nou zamieszanie. Klub jest zaniepokojony zaistniałą sytuacją, bo towarzyszący piłkarzowi ludzie dołożyli wszelkich starań, aby uniknąć odniesienia przez niego nowego urazu mięśnia uda. Cała profilaktyka, godziny spędzone na siłowni, rygorystyczna dieta, pomoc psychologa, zarządzanie minutami na murawie i obciążeniami przez trenera, uporządkowane i zrównoważone życie poza boiskiem, jakość treningu - to wszystko nie przyniosło spodziewanego efektu.
Zdaniem dziennikarza obecnie niepewność w szeregach Barcelony dotycząca zawodnika jest tak duża, że nikt nie ma odwagi wyznaczyć dokładnej daty jego powrotu do pełni sił. W teorii powinien wrócić za półtora miesiąca, ale czy tak będzie, to się dopiero okaże. W przypadku jego dolegliwości nie bierze się pod uwagę operacji, więc pozostaje leczenie nieinwazyjne. Cały proces rehabilitacji trzeba przejść od nowa.
W Katalonii nikt nie zapomina o tym, że mowa o kluczowym graczu zespołu, jednej z twarzy całego klubu. Jego szefostwo martwi jednak odsetek opuszczanych przez niego meczów. Zwykle brakuje go w jakże ważnej końcowej fazie sezonu.
Jak czytamy, FC Barcelona ma świadomość, że taka sytuacja nie może trwać wiecznie i należy znaleźć na nią receptę. W tej chwili rozważane są wszystkie scenariusze i żaden nie jest wykluczony, nawet ewentualna sprzedaż 21-latka po zakończeniu sezonu.