Przedstawiciele „Dumy Katalonii” podejmują różnego rodzaju starania w celu otrzymania zgody ze strony władz LaLigi do zarejestrowania sprowadzanych piłkarzy oraz umów zawartych przez obecnych.
Obecnie ma tą możliwość zablokowaną ze względu na konieczność uszczuplenia środków przeznaczonych na pensje oraz transfery o 200 milionów euro.
Z tego też powodu nie może zatwierdzić nowej umowy Gaviego czy przystąpić do działań zmierzających do ponownego nawiązania współpracy z Lionelem Messim.
Ten zgodził się pójść na duże ustępstwa, co pozwoliło uzyskać ekipie z Camp Nou zgodę na wdrożenie przedstawionych ekonomicznych rozwiązań w życie pod warunkiem obniżenia budżetu płacowego.
Teraz nieco więcej szczegółów na ten temat podaje Gerard Romero. Uważa on, że LaLiga zobligowała Barcelonę do sprzedaży trzech wartościowych graczy, bo tylko w ten sposób uzyska przytoczoną kwotę i będzie mogła bez żadnych poważniejszych przeciwwskazań działać na szeroko rozumianym rynku.
Obecnie za faworytów postrzeganych w kontekście opuszczenia „Dumy Katalonii” są Ansu Fati, Jordi Alba oraz Franck Kessié.
Pierwszy z nich nie spełnia pokładanych w nim nadziei i jest wciąż młody oraz ma na tyle długoterminowy kontrakt, że pozwoliłyby uzyskać znaczącą część potrzebnych środków.
Z kolei doświadczony obrońca, na mocy wcześniej wypracowanych porozumień w kontekście rozłożenia należnego mu wynagrodzenia, miałby w następny sezonie zgarnąć 36 milionów euro brutto, czyli o cztery miliony euro więcej niż obecnie.
Natomiast Iworyjczyk prezentuje się całkiem solidnie w debiutanckich rozgrywkach w koszulce zespołu z Camp Nou. Dlatego stanowi gwarancję otrzymania atrakcyjnej oferty i zejścia z listy płac, gdzie znajduje się w górnej połówce najlepiej zarabiających piłkarzy.