Przygoda Kamila Kieresia z Górnikiem Łęczna owiana jest niespodziewanym sukcesem. W lipcu 2019 roku obejmował on zespół występujący w drugiej lidze, natomiast w dwóch kolejnych sezonach zanotował dwa awanse i ponownie znalazł się w Ekstraklasie.
Władze ekipy z województwa lubelskiego doceniały pracę 47-latka i do niedawna jeszcze zapewniały, że ten nie musi obawiać się o utratę posady aż do końca obecnym rozgrywek. Wówczas wygasa jego kontrakt z klubem.
Według informacji weszlo.com, mogą one jednak zmienić zdanie i rozstać się z Kieresiem już teraz. W poniedziałek odbędzie się spotkanie władz Górnika Łęczna ze sztabem szkoleniowym, które może przesądzić o zakończeniu współpracy.
Przyczyn ewentualnego zwolnienia należy doszukiwać się w mizernych wynikach na wiosnę. Z dotychczasowych ośmiu ligowych spotkań beniaminek Ekstraklasy zdołał wygrać tylko jedno, wracając przy tym do strefy spadkowej.
Górnik Łęczna planuje dokonać tym samym desperackiej próby utrzymania w najwyższej klasie rozgrywkowej. Zmiana trenera wielokrotnie potrafiła przyczynić się do nagłej poprawy wyników, a w obecnym sezonie na podobny ruch decydowały się już między innymi Warta Poznań oraz Bruk-Bet Termalica Nieciecza.
Po wysokiej porażce z Pogonią Szczecin w 27. kolejce, drużyna z Łęcznej spadła na dno tabeli Ekstraklasy. Do bezpiecznego miejsca, zajmowanego przez Zagłębie Lubin, traci aktualnie cztery punkty.