Środkowy pomocnik to niekwestionowany zawodnik wyjściowej jedenastki, który od zawsze kojarzony jest z „Les Gones”. Urodził się i wychowywał w tym mieście, przeszedł przez młodzieżowe szczeble piłkarskiej szkółki i nadaje rytm swojej kariery w seniorskiej ekipie już od sześciu lat.
Parę miesięcy temu Aouar nie był daleki od zamknięcia rozdziału w rodzinnej miejscowości. Po niego zgłaszało się wiele klubów zza granicy. Zainteresowanie przejawiały między innymi Benfica, Real Betis czy Nottingham Forest.
Finalnie może się okazać, że Olympique Lyon wpadł w pułapkę, nie pozbywając się wychowanka za pieniądze. Umowa między stronami wygasa w czerwcu 2023 roku. Co więcej, według ostatnich doniesień, ten fakt chcą wykorzystać Atlético Madryt oraz Inter Mediolan.
24-latek z algierskim paszportem ujawnił, że podczas gorącej pory roku zasadniczo porozumiał się z kilkoma klubami, lecz musiał pozostać w obecnym zespole przez brak znalezienia wspólnego gruntu ze strony działaczy.
– To było dla mnie stresujące okienko. Osiągnąłem porozumienie z każdym z klubów, które się mną interesowały. Niestety, OL nie porozumiał się z nimi, więc do transferu nie doszło – zdradził jednokrotny reprezentant Francji w rozmowie dla „L'Equipe”.
– Nie ma jednak żadnego problemu. Uszanowałem tę decyzję. Klub chciał mnie sprzedać, ja chciałem odejść, więc wspólnie pracowaliśmy nad rozwiązaniem – dodał.
Aouar nie wykluczył zarazem przedłużenia kontraktu.
– Oczywiście, jest to możliwe. Muszę jednak skupić się na grze i wnieść coś więcej do drużyny. Później przyjdzie czas na dyskusje – oznajmił.
Od niedawna piłkarz jest do dyspozycji Petera Bosza po wyleczeniu stawu skokowego.
W całej karierze rozegrał on dla Lyonu 216 meczów, strzelił 40 goli i zaliczył 35 asyst.