„Nerazzurri” zwietrzyli w minionych tygodniach szansę na przeprowadzenie interesującego transferu w postaci wzmocnienia swojej formacji defensywnej wszechstronnym reprezentantem Francji.
Ten już jakiś czas temu wyraził otwarcie chęć do opuszczenia Bayernu Monachium na rzecz podjęcia nowego wyzwania w karierze. Zdążył też spojrzeć przychylnym okiem na obranie jednego z kilku kierunku na Starym Kontynencie, ale teraz jest całkowicie zdecydowany na przeprowadzkę do Interu Mediolan.
Benjamin Pavard wypracował porozumienie z finalistą ostatniej edycji Ligi Mistrzów i czeka jedynie na „zielone światło”, by udać się w podróż do Włoch w celu zamknięcia operacji.
To wydaje się z pozoru proste, bo zainteresowane kluby dogadały się w sprawie przenosin obrońcy za 30 milionów euro podstawy i trzy miliony euro w ramach bonusów.
Wejście tych ustaleń w życie jest jednak w pełni uzależnione od znalezienia następcy 27-letniego zawodnika, którym może zostać dobrze znany trenerowi Thomasowi Tuchelowi - Trevoh Chalobah z Chelsea.
W strukturach „Bawarczyków” brakuje jednak jednomyślności do tego pomysłu, co wstrzymuje transfer Pavarda.
Tym faktem jest już mocno poirytowany Inter Mediolan, który w opinii Gianluki Di Marzio i Floriana Plettenberga ze Sky, wyznaczył Bayernowi Monachium deadline do 29 września do godziny 15:00 na podjęcie ostatecznej decyzji w sprawie sprzedaży francuskiego defensora.
Jeżeli do tego czasu ona nie zapadnie, to „Nerazzurri” wycofają swoją propozycję i postarają się o pozyskanie innego obrońcy lub zachowają wspomniane wyżej fundusze na zimowe okno.