Środkowy pomocnik znajdował się w znakomitej formie, kiedy nadeszła diagnoza. Tuż po wygranych barażach biało-czerwonych do Mistrzostw Świata 2022 piłkarz zjawił się w klubie i zanotował epizod, po którym został wyłączony na długie miesiące.
Jakub Moder wszedł na plac gry przeciwko Norwich City w 83. minucie, ale już chwilę potem musiał opuścić boisko. Okazało się, że zerwał on więzadło krzyżowe.
Kontuzja wymagała interwencji chirurgicznej. Później termin powrotu Polaka kilkukrotnie przekładano z uwagi na komplikacje dotyczące leczenia.
Powrót 24-latka nastąpił dopiero pod koniec listopada 2022 roku, ale od tego czasu wykonał on duży progres, co zaprocentowało powołaniem do kadry narodowej.
Gracz „Mew” ma teraz okazję do wywalczenia następnego awansu, tym razem na EURO 2024.
Podczas konferencji prasowej Moder opowiedział o walce z kontuzją z własnej perspektywy.
– Przez tę kontuzję trochę to wszystko wyhamowało. (…) Byłem przed kontuzją w dobrej dyspozycji, więc na pewno potrzebuję czasu, żeby do tej topowej formy wrócić. (…) Jestem raczej cierpliwym człowiekiem i na spokojnie podchodziłem do tej kontuzji, nawet jak to się przedłużało. Wiadomo, była jakaś frustracja, ale mimo wszystko na chłodno przyjmowałem całą tę rehabilitację – wyznał.
Czy dwudziestokrotny reprezentant Polski ma jakieś obawy?
– Jeśli chodzi o zdrowie, o kolano, to żadnych dolegliwości już nie ma. Jestem w stu procentach gotowy – zapewnił.
Polacy z Estonią zmierzą się 21 marca. Jeśli wygrają, zagrają w finale baraży z Walią lub Finlandią.