Kariera Jarosława Jacha obrała niezwykle przygnębiający kierunek. Niegdyś jeden z najlepiej rokujących stoperów w Polsce znalazł się w bardzo trudnej sytuacji.
29-latek nie figuruje w planach Waldemara Fornalika. Były selekcjoner reprezentacji Polski nie daje w tym sezonie mu szans, dlatego ten jest zmuszony do gry w rezerwach zespołu.
Druga liga to raczej nie poziom, na którym chciałby kontynuować karierę Jach. Przez ostatnie tygodnie szukał możliwości do odejścia. W końcu pojawiło się światło w tunelu.
Tomasz Włodarczyk kilka dni temu poinformował, że 29-latek wzbudził zainteresowanie nieujawnionego węgierskiego klubu. Niestety, konkretów w tej sprawie brakowało.
Filip Trokielewicz z portalu mkszaglebie.pl donosi, że do transferu najprawdopodobniej nie dojdzie. Okno transferowe na Węgrzech wygasa 6 września, ale na ten moment nie są prowadzone żadne rozmowy.
Przy takim obrocie spraw Jacha czekają trudne miesiące spędzone na trzecim szczeblu rozgrywkowym w Polsce.
Wychowanek Legii Dzierżoniów w 2018 roku odszedł za 2,75 miliona euro do Crystal Palace. Przeprowadzka do Premier League okazała się kompletnym rozczarowaniem.
Już po kilku miesiącach został wypożyczony do Turcji, a następnie grał jeszcze w Sheriffie Tyraspol, Rakowie Częstochowa oraz Fortunie Sittard i ponownie w Rakowie Częstochowa, by ostatecznie wrócić do Zagłębia Lubin latem 2022 roku.