W zeszłym roku wszczął proces odwoławczy, nie zgadzając się z pierwszym nieprawomocnym werdyktem organu sprawiedliwości. Wtedy 34-latka pociągnięto do większej odpowiedzialności finansowej, jaką była grzywna w wysokości 1,8 miliona euro.
Ostatecznie sąd w Monachium podtrzymał status wyroku, z tym że po naradzie zdecydowano się złagodzić karę grzywny o 600 tysięcy euro. Prokurator domagał się jeszcze 18 miesięcy kary więzienia w zawieszeniu, podczas gdy adwokat zawodnika zwrócił się do instancji o uniewinnienie.
Ciąg dalszy postępowania nadal jest możliwy, lecz jedna ze stron musi wnieść apelację jeszcze w tym tygodniu.
Boateng dopuścił się przestępstwa podczas wakacji na Karaibach, znęcając się nad swoją byłą dziewczyną. Do zdarzenia niedługo po tym, jak reprezentacja Niemiec odpadła z fazy grupowej na Mistrzostwach Świata w Rosji w 2018 roku.
Kobieta oskarżyła sportowca o fizyczną agresję. Jak relacjonowała w zeznaniach, została uderzona pięścią z taką siłą, że przez chwilę straciła oddech. Sąd przychylił się do wersji powódki.
Dzięki pustej historii rejestru przestępstw i innych występków Jérôme'owi Boatengowi nie przyznano większej kary niż pokaźna grzywna.
Od sezonu 2021/2022 wychowanek Herthy rozgrywa mecze w Lyonie. W bieżących rozgrywkach Ligue 1 zanotował dopiero trzy występy.
W 2014 roku sięgnął z Niemcami po Puchar Świata w Brazylii.