20-latek był w mijającym roku jedną z największych gwiazd młodego pokolenia. Jego dobra postawa w barwach Benfiki sprawiła, że zainteresowało się nim kilku gigantów europejskiej piłki. Ostatecznie Portugalczyk trafił do Atlético Madryt, gdzie otrzymał zadanie zastąpienia Antoine'a Griezmanna, który odszedł latem do Barcelony.
W utrzymywaniu dobrej formy napastnikowi przeszkodziła nieco kontuzja, ale nie powstrzymała go ona przed otrzymaniem nagrody Golden Boy 2019. Piłkarz wziął udział w gali zorganizowanej przez turyński dziennik „Tuttosport”, na której wypowiedział się o samej nagrodzie oraz swojej przyszłości.
- Jestem bardzo szczęśliwy. Za tą nagrodą kryje się naprawdę ciężka praca i fakt, że ją otrzymałem, przyprawia mnie o dreszcze - stwierdził uradowany Félix.
- Wygranie tej nagrody było jednym z moich celów. Nie każdy może ją przecież wygrać. Chciałbym podziękować kolegom z drużyny i mojej rodzinie, wszyscy byli ze mną bardzo blisko w trakcie tych istotnych miesięcy.
Rok wcześniej nagroda dla najlepszego młodzieżowca trafiła w ręce Matthijsa de Ligta. Ten również był bohaterem wielkiego transferu i trafił do Juventusu. Włoscy dziennikarze nie omieszkali zapytać czy João Félix również widzi dla siebie taką drogę.
- Czy trafię kiedyś do Juventusu? Tego nigdy nie wiesz. To byłoby coś pięknego, żeby móc kiedyś grać u boku Cristiano Ronaldo na co dzień, w klubie. To prawdziwa legenda.