Liverpool w meczu 33. kolejki Premier League się nie popisał. Domowa rywalizacja z Crystal Palace, a więc czternastą drużyną w tabeli, zakończyła się jednobramkową porażką.
Gospodarze mieli bardzo dużo czasu na odwrócenie losów spotkania. Stracili gola już w 14. minucie, ale mimo stworzenia ponad 20 sytuacji nie doprowadzili nawet do wyrównania.
Wpadkę „The Reds” wykorzystał Manchester City, który zasiadł na fotelu lidera ligi.
Po końcowym gwizdku niedzielnej konfrontacji o komentarz w sprawie przebiegu spotkania został poproszony Jürgen Klopp. Niemiecki szkoleniowiec był wyraźnie dotknięty wydarzeniami z Anfield.
- Gol, który straciliśmy, był przerażający. Powinniśmy byli odwrócić sytuację w drugiej połowie, ale tego nie zrobiliśmy, bo nie potrafię nawet wyjaśnić, jak nie wykorzystaliśmy tych okazji, to szaleństwo. Dlaczego mielibyśmy wygrać ligę, skoro gramy tak, jak w pierwszej połowie? - zastanawiał się 56-latek.
- Czujemy się naprawdę beznadziejnie i potrzebujemy teraz trochę czasu, aby to przetworzyć. To naprawdę zły moment. To drugi mecz z rzędu, który przegrywamy u siebie i nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Musimy zobaczyć, jak na to zareagujemy. Musimy nad tym popracować. Oczywiście, że to zrobimy. Nie mogę jednak teraz powiedzieć, że to będzie punkt wyjścia na resztę sezonu. Na ten moment tak nie wygląda - dodał.
Przed Liverpoolem niezwykle trudna misja w ćwierćfinale Ligi Europy, a to wszystko z powodu porażki z Atalantą w pierwszym meczu 0:3.
Kloppowi z pewnością zależy na dobrym finiszu kampanii, która zakończy jego przygodę za sterami zespołu z Merseyside.