34-letni Francuz notuje być może najlepsze miesiące w swojej piłkarskiej karierze. Niemal w pojedynkę prowadzi Real Madryt do mistrzostwa Hiszpanii, a ponadto był bohaterem rywalizacji z Paris Saint-Germain oraz Chelsea w fazie pucharowej Ligi Mistrzów.
Nie ulega wątpliwościom, że Karim Benzema należy do ścisłej czołówki napastników, a według wielu jest obecnie nawet tym najlepszym na świecie. Te głosy nie mogą dziwić, gdyż jego statystyki są naprawdę imponujące. Dotychczas zaliczył 39 występów we wszystkich rozgrywkach, w trakcie których strzelił 39 bramek i zaliczył 13 asyst.
Swój dorobek mógł poprawić w środowym meczu ligowym przeciwko Osasunie. Nadarzyła się ku temu nawet świetna okazja, bowiem w 52. minucie arbiter podyktował rzut karny dla „Królewskich”. Do piłki podszedł Benzema, który przegrał rywalizację z bramkarzem rywala.
Kilka minut później ponownie stanął naprzeciw Sergio Herrerze, gdyż Real Madryt otrzymał drugą jedenastkę. 34-latek nie wykorzystał okazji do rewanżu, a jego strzał ponownie został obroniony.
Dla Benzemy był to trzeci oraz czwarty niewykorzystany rzut karny w klubowej karierze. Co ciekawe, wszystkie swoje jedenastki zmarnował w trakcie obecnego sezonu. Dotychczas trafiał z nich łącznie 28 razy.
Nieskuteczność Francuza nie przeszkodziła Realowi Madryt do wywiezienia z Pampeluny trzech punktów. Zwycięstwo zapewniły trafienia Davida Alaby, Marco Asensio oraz Lucasa Vázqueza.
Oczywiście jednak wpływ Benzemy na grę Realu znowu był niebagatelny. Z pewnością w skrócie meczu dużą rolę odegra ostatnia akcja bramkowa, gdy napastnik firmowym zwodem wymanewrował przeciwnika w środku boiska i zagrał zewnętrzną częścią stopy do Viniciusa, który z kolei asystował wspomnianemu Vázquezowi.