Kevin De Bruyne od sierpnia 2015 roku jest zawodnikiem Manchesteru City. Na Etihad Stadium trafił z VfL Wolfsburg za 76 milionów euro. Choć po nieudanej przygodzie z Chelsea niektórzy kibice mieli co do tego ruchu, to Belg bardzo szybko je rozwiał.
Od blisko dekady jest istotnym elementem w układance mistrza Anglii, a po przybyciu Pepa Guardioli, jego rola tylko przybrała na znaczeniu.
Ofensywny pomocnik ma wprawdzie kontrakt do 30 czerwca 2025 roku, co nie zmienia faktu, że wzbudza zainteresowanie innych zespołów. Bardzo możliwe, że odejdzie z Europy, co zasugerował Fabrizio Romano.
Dziennikarz nie ma wręcz wątpliwości, że latem na De Bruyne będzie zwyczajnie popyt i mowa tu o drużynach z MLS oraz Arabii Saudyjskiej.
Sam zainteresowany na razie nie chce się tym przejmować i skupia się na obecnej fazie sezonu. Jeśli ktoś liczy, że pozna przyszłość Belga wkrótce, to ta nie nadejdzie tak w marcu, jak i kwietniu.
Po zakończeniu rozgrywek Manchester City i zawodnik umówili się na rozmowy. Wtedy podejmą decyzję, co dalej.
99-krotny reprezentant Belgii może pochwalić się w tym sezonie 14 spotkaniami, w których strzelił dwa gole i zanotował 13 asyst.