Cała Hiszpania żyje wydarzeniami, które rozegrały się na Estadio Mestalla w minioną niedzielę. Te niestety skrzętnie przykryły aspekty sportowe starcia Valencii z Realem Madryt.
Piłkarz stołecznej drużyny, Vinícius Júnior, zmierzył się ponownie z rasistowskimi obelgami, lecz tym razem puściły mu nerwy. 22-latek wdał się w dyskusję z kibicami. Zamieszanie przeniosło się wkrótce na murawę, gdzie ten zaczął szarpać się z zawodnikami „Nietoperzy”.
Brazylijczyk w akompaniamencie gwizdów opuścił boisko z czerwoną kartką.
Real Madryt zabrał już stanowisko w tej sprawie w oficjalnym komunikacie. Podobnie uczyniła Valencia.
„Valencia CF pragnie publicznie potępić obelgi i ataki wszelkiego rodzaju w piłce nożnej.
Klub jest mocno zaangażowany w wartości szacunku i sportowej rywalizacji, a także potwierdza nasze stanowisko przeciwko przemocy fizycznej i werbalnej na stadionach. W związku z tym jesteśmy zasmuceni wydarzeniami, które miały miejsce podczas meczu z Realem Madryt.
Chociaż jest to odosobniony przypadek, obrażanie jakiegokolwiek przeciwnika nie ma miejsca w piłce nożnej i nie pasuje do wartości i tożsamości Valencia CF. Klub bada to, co się wydarzyło i podejmie najsurowsze środki przeciwko sprawcom. Valencia CF również potępia wszelkie wykroczenia i prosi o najwyższy szacunek dla naszych fanów.
Zdecydowanie potępiając te odosobnione incydenty, Valencia CF chciałaby podziękować ponad 46 000 kibicom za ich wsparcie dla drużyny” - czytamy w oświadczeniu.