Wynik rywalizacji już w dziesiątej minucie otworzył Dmitrij Barinow, który wykorzystał dośrodkowanie z prawej strony boiska Grzegorza Krychowiaka. Tym samym 29-latek po raz kolejny zaprezentował świetną dyspozycję i nim został zmuszony do zejścia boiska z powodu urazu, jeszcze dwukrotnie zagroził bramce rywali.
Ostatecznie moskwianie wygrali ten pojedynek 3:2, a Polak po zakończeniu zawodów został wybrany najlepszym piłkarzem meczu. Dla defensywnego pomocnika, który w klubie ma o wiele więcej zadań w ofensywie, to już kolejne takie wyróżnienie w tym sezonie. Wcześniej otrzymał je m.in. po starciu z Dinamem Moskwa.
Krychowiak nagrodę zadedykował ojcu.
– Bardzo ważny mecz, szczególnie po 1. kolejce fazy grupowej Ligi Mistrzów. Dzisiaj ważne było, aby nie stracić koncentracji w trudnych warunkach. To była niełatwa potyczka, Orenburg naciskał do ostatnich minut, ale pomimo tego daliśmy radę. Nagroda dla najlepszego gracza meczu jest dla mnie czymś przyjemnym i ważnym, ale to nie tylko moja nagroda - cały zespół na nią zasłużył. W zasadzie chciałbym ją podarować mojemu ojcu za wszystko, co dla mnie robi – oświadczył.
Pech chciał, że 65-krotny reprezentant „Biało-Czerwonych” nie mógł dzisiaj dokończyć zawodów. Na ten moment nie wiadomo jednak, czy uraz jest poważny. Tym samym Polak może mówić o szczęściu w nieszczęściu.
Po dziesięciu kolejkach Lokomotiw Moskwa zajmuje czwarte miejsce w tabeli Priemjer Ligi, a Grzegorz Krychowiak ma na swoim koncie cztery trafienia i dwa kluczowe podania.