Raków Częstochowa po zdobyciu mistrzostwa kraju przeprowadził kilka naprawdę ciekawych transferów.
Sprowadzeni latem zawodnicy nie spełniają, jak na razie, oczekiwań. Za hit Ekstraklasy uznano sprowadzenie Johna Yeboaha, który błyszczał wcześniej w Śląsku Wrocław.
Niemiec trafiał na Limanowskiego za około półtora miliona euro, bijąc przy tym rekord transferowy. Nieco później, bo we wrześniu, zespół Dawida Szwargi wzmocnił Ante Crnac.
Wedle powtarzających się informacji Chorwat kosztował 1,3 miliona euro. Wychowanek Dinama Zagrzeb, który grał później w Slavenie Belupo, ma z pewnością spory potencjał, co udowadniał na rodzimych rozgrywkach.
W Częstochowie 20-latek nadal nie zakończył jeszcze procesu adaptacyjnego. Na ten moment nie jest członkiem pierwszego skład - przed nim jeszcze sporo pracy.
Crnac w rozmowie z „WP Sportowe Fakty” przyznał, że nie żałuje przenosin do mistrza Polski.
- Myślę, że transfer do Rakowa był dla mnie dobrą decyzją. Uważam, że dobrze wybrałem. Oczywiście, jeszcze przyszłość pokaże, jak to wszystko będzie dalej - powiedział wszechstronny atakujący.
Jednokrotny reprezentant kadry U-21 wyjawił również, że to Zoran Arsenić przekonał go do transferu.
- Zoran pomógł mi podjąć tę decyzję o przyjściu do Rakowa. To kapitan drużyny, zorientowany, wszystko wie o klubie, jak tu sprawy funkcjonują. W końcu jest tu naprawdę długo. Przedstawił mi klub, opowiadał, jak tu jest. Wszystko, co ważne, mi przekazał - wyjawił chorwacki talent.
Arsenic z powodu urazów zaliczył 14 spotkań w tych rozgrywkach. W Ekstraklasie wystąpił ostatnio w październikowym starciu z Górnikiem Zabrze.